bacalarte

centrum kultury

Małe rytuały

do 03.15.2021

Eliza Proszczuk:

“Małe rytuały”

 “Compartamos nuestros cuartos donde la creación no sea una actividad aislada e individual sino compartida. Trabajar codo con codo, mezcladas, juntas. Y no aisladas y no solas”

Belén García Abia

(Texto dedicado a la iniciativa “Nuestra habitación propia”, 2021)

Na wystawie „Małe rytuały” Elizy Proszczuk odnajdujemy mikroskopijne wszechświaty – powtarzające się na przestrzeni historii obrazy. Ujęte w formie specyficznych tkanych kolaży, nabierają nowej głębi. Nici splatają się ze sobą bez końca, krzyżując się z czerwienią. Czerwienią życia.

Historia i pamięć zjawiają się w tych obrazach, gdzie formy organiczne, giętkie, rozpływają się i łączą w swojej ludzko-roślinnej naturze, o korzeniach które równie dobrze mogą być żyłami, i wyglądzie, którego rodowód może być tak roślinny, jak i mięsno-zwierzęcy (a może jedno i drugie jednocześnie). Pamięć, śmierć, ale także życie przekazywane z pokolania na pokolenie. Cykl, który odtwarza się nieustannie.

Eliza obserwuje, tka, zachowuje, przekształca, eksploruje. Zatrzymuje się na poszczególnym obrazie, aby zbudować na nim świat. By nie uległ zapomnieniu, nadaje mu formę i znaczenie. Aby przetrwał.

Dzieło o mikroskopijnych detalach tkanych cieniutką nicią. Nici, które wyznaczają ścieżki. Ścieżki, które biegną przez przestrzań życia. Detale, które literalnie przecinają płótno. Obraz powielany wręcz obsesyjnie, ale który nigdy nie jest taki sam.

Małe rytuały. Te związane z tworzeniem w samotności. Zadania z introspekcji, które z wolna stają się częścią nas samych. A kiedy się zbliżymy, możemy podążać za nakreślonymi liniami. Lub ścieżkami. Albo żyłami lub korzeniami. I w końcu rozpoznajemy obraz jako coś znajomego, ale jednocześnie tajemniczego, niejednoznacznego, pełego zagadek i możliwych interpretacji. Formy, które uruchamiają naszą wyobrażnię i zachęcają do snucia na ich kanwie nowych opowieści.

Małe rytuały to także te, które istnieją w działaniu zbiorowym, zaplanowanym lub całkowicie improwizowanym, swobodnym i spontanicznym. Prace Elizy istnieją również w tym wymiarze. Artystka ma umiejętność włączania poprzez proste gesty do uczestnictwa we wspólnych aktywnościach, które inaczej byłyby nawet trudne do pomyślenia. Jak na przykład siedzenie przy stole pośrodku ulicy, aby wyhaftować obrus i zaprosić przechodniów aby usiedli, włączyli się w pracę, porozmawiali. Umie sprawić, że ludzie w różnym wieku i o różnych upodobaniach i problemach, podchodzą zaciekawieni i wreszcie zostają, nie tylko siedzą i wyszywają, ale także zaczynają ze sobą rozmawiać, nie zważając na dzielące ich różnice. Pozostają na dłużej pomimo codziennej bieganiny i dzwoniącego bez ustanku telefonu komórkowego. Powstaje w ten sposób dzieło kolektywne wielu anonimowych autorów, oparte na wymianie i kooperacji dokonującej się nie tylko w obrębie płótna, ale także w samym procesie tworzenia: przypadkowych spotkań, wymiany pomysłów i wspólnych doświadczeń. Początkowo przypadkowe, przekształcają się później w małe rytuały.

Małe rytuały to także te, które Eliza Proszczuk wykonuje wciągając do działania kobiety z jej rodzinnych stron, przerzucając most pomiędzy tradycją i awangardą, między współczesnymi formami (z jej obrazów), a techniką tkactwa tradycyjnego (rozpowszechnionymi w rejonie Białegostoku, skąd pochodzi) i pokazując w ten sposób, że historia jest kontinuum, za które wszyscy jesteśmy odpowiedzialni.

Mały rytuał, który wskazuje na wielką misję, która realizuje się poprzez pamięć na różnych szerokościach geograficznych i w różnych kulturach o głębokich korzeniach oferujących odmienne perspektywy, a które łączą się w jeden obraz aktualnej chwili. Praca, w której nakładają się na siebie zaprojektowane przez artystkę kompozycje, mądre i ręce tkaczki, artystki sztuki tradycyjnej Karolinę Radulską, która tka z absolutną dokładnością w tradycyjnej technice dwuosnowowej oraz nad tym haft wykonany przez Elizę Proszczuk.

Wszystkie te działania mają swoje źródło w małych rytuałach: mądrości życia, pamięci i poświęceniu zawartym w prostych gestach znaczących dni i godziny. Dzięki Elizo za podzielenie się tym z nami – to zaszczyt gościć Cię na wystawie w galerii

Bacalarte. Dziękujemy za pokazanie nam, jak ważne są małe rytuały naszego dnia codziennego, aby spotkać samych siebie i odkrywać ciągle nowe rzeczy, które istniały w nas

Inés R. Artola

Kuratorka

(Tłumaczył: Alek Slon)

 

Eliza Proszczuk:

“Pequeños rituales”

 “Compartamos nuestros cuartos donde la creación no sea una actividad aislada e individual sino compartida. Trabajar codo con codo, mezcladas, juntas. Y no aisladas y no solas”

Belén García Abia

(Texto dedicado a la iniciativa “Nuestra habitación propia, 2021)

En la exposición “Pequeños rituales”, de Eliza Proszczuk, encontramos universos microscópicos que se extienden en la historia a través de imágenes que se repiten con collages que las transforman, que les dan una nueva dimensión. Hilos que se tejen hasta el infinito, atravesándolas en color rojo. Rojo vida.

La historia y la memoria acuden a estas imágenes en donde las formas orgánicas, sinuosas, se desdibujan y fusionan en su naturaleza humana y vegetal, con raíces que bien podrían ser venas, fisonomías que pueden remitir tanto a plantas como a órganos. La naturaleza aunada de unos y otros. La memoria, la muerte, pero también la vida, la prolongación de esta a lo largo de generaciones. El ciclo que se regenera una y otra vez.

Eliza observa, teje, conserva, transforma, ahonda. Se detiene en cada una de las imágenes para construir mundos sobre ellas, para no olvidarlas, para darles diversas formas y sentidos. Para que permanezcan.

Un trabajo de detalles microscópicos en fino hilo. Hilos que trazan caminos. Caminos que se abren a lo largo de la vida. Detalles que atraviesan, literalmente la imagen. Una imagen que se repite obsesivamente, pero que nunca es la misma.

Pequeños rituales, los de la creación en soledad. Ejercicios de introspección que luego comparte con nosotros. Y cuando nos acercamos, seguimos esas líneas. O esos caminos. O venas. O raíces. Acabamos reconociendo la imagen como algo familiar pero que al tiempo se nos presenta oculta, misteriosa, llena de secretos e interpretaciones. Formas que despiertan nuestra imaginación y nos invitan a conformar nuevas historias.

Pequeños rituales que también existen en un trabajo colectivo, planeado o completamente improvisado, casual, espontáneo. El trabajo de Eliza también tiene esa dimensión. La artista tiene una capacidad de convocar mediante gestos sencillos a labores participativas que bien podrían resultarnos imposibles incluso de imaginar. Como el sentarse en una mesa, en mitad de la vía pública, a bordar un mantel e invitar a los viandantes a que se sienten, a que borden, a que conversen. Y lograrlo: personas de todas las edades, gustos, tendencias y problemas, se acercan curiosos y finalmente, se quedan, y no solo se sientan y bordan, sino que también conversan entre ellos, sin importar quiénes son. Se quedan sin importar el ritmo frenético de la ciudad o los constantes llamamientos del teléfono móvil. Surge así una obra grupal, de muchos anónimos, llena de intercambios no solo sobre la tela, sino en el propio proceso de encuentros casuales, de intercambios de ideas, experiencias y visiones en instantes de casualidad primera que luego se tornaron pequeños rituales.

Y pequeños rituales también los que Eliza Proszczuk efectúa en complicidad con otras mujeres de su región para entablar un diálogo entre tradición y vanguardia, entre formas actuales (las de sus diseños) con técnicas de antaño (las de los bordados de su región natal en Bialystok) para mostrar así cómo la historia es un continuum del que todos somos responsables. Un pequeño ritual que tiene una misión enorme, que atraviesa geografías, memoria, culturas de hondas raíces que desembocan en perspectivas actuales y se fusionan.  Un trabajo en el que se desdoblan los diseños de la artista y las manos sabias y anónimas de las mujeres que los ejecutan sobre tela, con hilos y precisión absoluta.

Todos estos trabajos proceden de estos pequeños rituales: sabidurías de vida, de memoria y dedicación a lo largo del tiempo en sencillos gestos. Gracias Eliza por compartirlos aquí con nosotros, es un honor tenerte en esta exposición en la galería Bacalarte. Gracias por hacernos ver lo importante que son los pequeños rituales en nuestro día a día, para encontrarnos con nosotros mismos y descubrir siempre cosas nuevas pero que han estado ahí siempre.

Inés R. Artola

(curadora)

 

 

Eliza Proszczuk

Czym się zajmuję – pole działań artystycznych

Pracuję z ludźmi, tworzę instalacje, video, kolaże, maluję obrazy. Posługuję się różnymi mediami wyrazu artystycznego, adekwatnymi do myśli, którą chcę przekazać.

Swoją twórczość dzielę na: zaangażowaną społecznie – gdzie inspiracją i tematem są ludzie będący w trudnych, sytuacjach życiowych, czasem wykluczeni ze społeczeństwa. Pobudzam ich do działania artystycznego, prowokuję do zabawy I razem współtworzę.

Słowa Pier Paolo Pasolini „Kultura jako więzienie, sztuka jako wyzwolenie“ są mi bliskie. Dlatego też pracuję z kobietami w więzieniu, pacjentami ośrodków odwykowych czy uchodźcami.

Drugi rodzaj pracy to ta osobista, prywatna, mówiąca o mnie, o moich korzeniach: dziedziczeniu, subiektywnej pamięci, tradycjach jakie wynoszę z domu na wschodnich terenach Polski, przy granicy z Białorusią i Litwą. Często Punktem wyjścia dla niej jest sztuka ludowa tych terenów.

Od 2011 pracuję na Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. od 2017 na Wydziale Architektury Wnętrz w Pracowni Tkanina w Architekturze.

Jest doktorem sztuk plastycznych, w dyscyplinie artystycznej sztuki piękne.

http://elizaproszczuk.com/

Eliza Proszczuk

Close Menu
error: Content is protected !!